Kreseczki, panterka, różnica niewielka

Od pewnego czasu mam w swojej kolekcji lakier BB care & manicure nr 3 od Wibo. Kupiłam go kiedyś w pośpiechu, przerażona odkryciem, że kończy mi się lakier nude, którego używałam do tej pory. Jak to jednak często bywa z moimi lakierowymi zakupami w Rossmannie, po przyjściu do domu okazało się, że lakier ma jednak inny odcień niż wydawało mi się w sklepie. Ktoś naprawdę powinien tam pomyśleć o zmianie oświetlenia na bardziej naturalne... W każdym razie, mój nowy nabytek okazał się być ciemniejszy niż myślałam, więc odstawiłam go na półkę...i stał tam zapomniany aż do dziś. Nawet dzisiaj użyłam go właściwie przypadkiem, po prostu szukałam czwartego koloru do tego mani, a ten pasował najlepiej. Postanowiłam więc dać mu szansę i bardzo się z tego cieszę =) Lakier co prawda jest trochę ciemniejszym nude niż lubię, ale za to już jedna warstwa ma całkiem ładne krycie, no i rozprowadza się jak marzenie! Biedny lakier, przez tyle miesięcy stał niedoceniony! :D

Among many other polishes in my collection, I also have Wibo's BB care & manicure 3. I bought it few months ago in a hurry, terrified by a discovery that I'm running out of my nude polish. But when I got home, it turned out that my newest purchase is darker than it seemed in the shop, so I put it on a shelf... and haven't used it until now. Even today it was rather a coincidence, I was just looking for a fourth colour to my new mani, and this one matched very well. So I decided to give it a go, and I'm really glad I did =) Maybe it is a bit darker nude shade than I like, but only one coat of it is enough to get a nice opacity, plus it applies wonderfully! Poor little polish, unappreciated for such a long time! :D





Jak już pewnie zauważyłyście, zwykle maluję to samo na każdym paznokciu, nie zostawiając żadnego z nich gładkiego. Tym razem postanowiłam jednak zrobić coś innego. Pomyślałam, że byłoby zbyt pstrokato gdybym namalowała ten czarno-biały wzorek (który przypomina panterkę, chociaż wcale nie miał nią być :P) na każdym paznokciu, dlatego dodałam kilka innych kolorów żeby to trochę uspokoić i jestem naprawdę zadowolona z rezultatu =)

As you probably already noticed, I usually paint the same thing on every nail, and I don't leave any of them plain. Well, this time I decided to do something different. I thought it wouldn't look very well if I painted this black and white pattern (which looks a bit like lepard print, even though it wasn't ment to be a leopard print at all :P) on every nail, so I added a few more colours to calm it down a bit, and I'm really happy with the result =)

Tak więc, oprócz BB care & manicure nr 3, jest tu też Lovely Classic 25 (białe tło), Wibo Express Growth 353 w pięknym, niebieskoszarym odcieniu i mój ulubiony złoty lakier, który jednocześnie jest jedynym złotym lakierem jaki toleruję - Essence colour&go 140 go bold! Swoją drogą, przy okazji robienia tego mani przyponiałam sobie, że prawie mi się skończył, muszę szybko lecieć po kolejny!

So, apart from the BB care & manicure 3 polish, there is also Lovely Classic 25 (the white background), Wibo Express Growth 353 in beautiful, blue-grayish shade, and my favourite gold polish, in fact, it's the only gold polish I tolerate - Essence colour&go 140 go bold! By the way, this
mani reminded me that I almost run out of this one, I have to go buy myself a new one!


Paznokcie mi zzieleniały i aztecki wzorek zyskały

Do tak zwanego nail artowania najchętniej używam czarnej i pomarańczowej farbki akrylowej. Ale chociaż obie mam z tej samej firmy (i-nails special), to różnica w ich konsystencji jest ogromna. Czarna farbka jest naprawdę świetna, czasem nawet nie muszę dodatkowo jej rozwadniać, a i tak spisuje się bardzo dobrze. Pomarańczowa natomiast to jakaś katastrofa, mogę szczerze powiedzieć, że to najgorsza ze wszystkich farbek jakie mam. Pełno w niej grudek i niezależnie od tego, ile wody użyję, po prostu nie da się jej odpowiednio rozwodnić, co sprawie, że malowanie nią jest istnym koszmarem. Udało mi się użyć jej jeszcze raz, ale tak się zdenerwowałam, że następnego dnia kupiłam sobie zupełnie nową pomarańczową farbę (firmy Primo). Otworzyłam ją po powrocie do domu i wygląda na to, że wszystko z nią w porządku, jest dość wodnista, więc może nawet nie będę musiała dodatkowo jej rozwadniać. Jeszcze jej nie używałam, ale kiedy w końcu się do niej dorwę, na pewno dam Wam znać czy jest tak dobra jak się wydaje =)

Black and orange acrylic paints are my two favourites to use in nail art. But although they're both from the same brand (i-nails special), their consistency is extremely different. The black one is really great, sometimes I don't even have to water it down and it works very well anyway. But the orange one is just a disaster, I can honestly say that it's the worst of all the acrylic paints I have. It's very lumpy and no matter how much water I use, it's just impossible to water it down properly, which makes painting with it a pure nightmare. I managed to paint with it one more time, but got so irritated that the next day I bought myself a brand new orange paint (from Primo). I opened it when I got back home and it seems very nice, it's quite watery so maybe I won't even have to water it down. I haven't used it yet, but when I do, you can be sure I'll let you know if it's as good as it seems =)

No ale dość już o farbkach, oto dzisiejszy mani:
Now, enough about paints, this is today's mani:





Użyłam lakieru Maybelline COLORAMA 652 i dwóch farbek akrylowych, o których wcześniej wspomniałam.
I used Maybelline COLORAMA 652 and the two acrylic paints I talked about before.






Przyznaję, że usta pomalowałam sobie w Photoshopie, ale jeśli któraś z Was zna pomadkę w takim naturalnym, różowawym odcieniu, proooszę dajcie mi znać! =)

I admit I photoshoped my lips colour, but if you know a lipstick in such natural, pinkish shade, pleeease let me know! =)



Fioletowo, kwiatowo-barokowo

Dawno dawno temu, gdzieś w otchłaniach internetu, znalazłam ten oto obrazek:
A long long time ago, somewhere in the internet I found this picture:


Pomyślałam, że te kwiatki całkiem nieźle sprawdziłyby się na paznokciach, ale jakoś dopiero teraz zebrałam się na to żeby je namalować. Ale w końcu są - moja odmiana "baroque floral"! =)

I thought that it would be nice to paint such flowers on my nails one day, but somehow I didn't do it until now. But here it is - my version of "baroque floral"! =)





Fioletowy lakier to Golden Rose Rich Colour 41, kwiatki namalowałam farbkami akrylowymi i całość wykończyłam matowym top coatem. Nie jestem pewna czy to przez matowy lakier, czy przez ten od Golden Rose, czy też przez połączenie tych dwóch, w każdym razie moje kwiatkowe paznokcie nie przetrwały nawet dwóch dni, tak szybko zaczęły odpryskiwać.

To get this look I used Golden Rose Rich Colour 41 and acrylic paints, and finished it with a matte top coat. I'm not sure if it was because of the top coat or the violet polish, or maybe because of the combination of these two, but this mani lasted less than two days, it started to peel off very fast.





Poza tym, jak niektórzy z Was pewnie zauważyli, zmieniłam trochę wygląd bloga. Wczoraj po egzaminie, który pisałam rano (i który swoją drogą zdałam :D) miałam cały dzień wolny i postanowiłąm pobawić się trochę szablonem bloga. Pewnie zmienię w nim jeszcze parę rzeczy, bo jeszcze nie jestem w pełni zadowolona z tego, jak wygląda. A Wy co o nim myślicie, jakieś sugestie? =)

Also, as some of you may have noticed, I changed the appearence of my blog a little. Yesterday I had a day off after an exam that I took in the morning (I passed it by the way :D) and decided to play around with my blog template. I'll probably make more changes in it, because I'm not yet entirely happy with how it turned out. But anyway, what do you think about it, any suggestions? =)

Zimowe, listkowe

Po raz kolejny zmagałam się z brakiem natchnienia. Chociaż tym razem wiedziałam przynajmniej jakich kolorów chcę użyć. Próbowałam kilku rzeczy, ale żadna z nich mi się nie podobała, więc wciąż zaczynałam od początku. W pewnym momencie byłam już tak zdesperowana, że chciałam odtworzyć jeden z pomysłów Pshiiit, a musicie wiedzieć, że kopiowanie cudzych pomysłów naprawdę nie jest moim ulubionym zajęciem. Ale na szczęście w końcu doznałam olśnienia i namalowałam te listki/drzewka/cokolwiek to jest =)

Once again I suffered fom lack of ideas. This time though I at least knew what colours I wanted to use. I tried few things, but didn't like any of them so I was starting over and over again. I was so desperate, that I even wanted to recreate on of Pshiiit's looks, and you must know that recreating other artist's work really isn't my favourite thing to do. But luckily, eventually a nice idea came to me, and I ended up painting these winter leaves/trees/whatever else you think they are =)




A blast from the past

Wczoraj, bez szczególnego powodu, przejrzałam wszystkie zdjęcia moich nail artowych tworów jakie mam na komputerze. Najstarsze z nich zostało zrobione 28.02.2012, ale myślę, że moje eksperymenty z nail artem zaczęły się trochę wcześniej. Z tego co pamiętam, odkryłam, że coś takiego w ogóle istnieje na stronie Pinterest. Wcześniej nie przyszło mi nawet do głowy żeby pomalować paznokcie więcej niż jednym kolorem naraz... Szaleństwo, prawda? :D W każdym razie pamiętam, że zaczęłam od zwykłych kropek, prawdopodobnie używałam do tego wykałaczek, już teraz nie jestem pewna, ale niedługo później kupiłam sobie specjalną sondę do robienia kropek. Sprawdziłam, że taka sonda jest nie dość, że tania, to jeszcze łatwo dostępna (chociażby na Allegro), więc pomyślałam - czemu nie? No i się zaczęło =) (Swoją drogą, jakiś czas temu ta pierwsza sonda do kropek jaką kiedykolwiek miałam rozpłynęła się w powietrzu, szukałam jej wszędzie, ale po prostu zniknęła. Nawet moja mama, która ma magiczne zdolności do odnajdywania rzeczy, których właśnie szukam, nie mogła jej znaleźć, sonda po prostu przepadła. Jak i gdzie, to już chyba na zawsze pozostanie wielką zagadką.)

Przeglądanie tych wszystkich zdjęć było dla mnie fantastycznym doświadczeniem, teraz wyraźnie widzę jak bardzo poprawiła się moja technika, jakość i estetyka moich zdjęć (to akurat głównie dzięki mojemu chłopakowi), jak wszystko, co robię, stało się bardziej dopracowane. Zabawne, kiedy teraz, po tak długim czasie, patrzę na niektóre z najstarszych zdjęć, jedyne co przychodzi mi do głowy to "wow, te paznokcie są po prostu brzydkie, teraz bym czegoś takiego nie zrobiła" :D Wśród tych wszystkich zdjęć są też takie, które przywołują wspomnienia, na przykład kiedy patrzę na te paznokcie, pamiętam wyraźnie, że miałam je na samym początku pierwszego roku studiów. Pamiętam jak szłam z koleżanką na tramwaj, a ona zapytała mnie jak zrobiłam ten wzorek i czy to naklejki. Pamiętam, że miałam ten manicure w dniu urodzin mojego pana K., że był wtedy straszny upał, chociaż to był już wrzesień i pamiętam jak szczęśliwa byłam tamtego dnia. Kiedy patrzę na te paznokcie, niemalże czuję w ustach smak wielkanocnego jajka, bo pamiętam, że pomalowałam je tak właśnie na Wielkanoc. A to jest pierwszy manicure, do użycia którego użyłam farbek akrylowych. Powinnam była wykończyć je jakimś top coatem, ale wtedy tego nie wiedziałam. Nie wiedziałam też, że powinnam trochę rozwodnić farbki i zastanawiałam się dlaczego tak trudno mi się nimi maluje.

Wiem, że od początku nowego roku minęły już prawie dwa tygodnie, ale po obejrzeniu tych wszystkich zdjęć natchnęło mnie do tego, żeby podzielić się z Wami kilkoma faktami z 2014, więc oto one:

  • w 2014 roku wykonałam 65 manicure'ów (w tym 2 na paznokciach mojej mamy)
  • zdecydowanie najbardziej docenionym nail artem jaki zrobiłam był ten z listkami, który dzisiaj ma prawie 37.000 polubień i udostępnień na tumblrze. To był też najbardziej popularny post na mojej stronie na facebooku.
Rany, nie jestem dobra w takie rzeczy, nie mogę wymyślić już żadnego więcej faktu. Co pewnie wyjaśnia dlaczego nie zrobiłam takiego podsumowania przed końcem roku :D

Jako że osobiście uważam, że dobry post o nail arcie (a szczególnie tak długi jak ten) powinien zawierać co najmniej parę zdjęć, zostawiam Was z kilkoma z moich starszych pomysłów (z 2012/2013 roku), które mi się naprawdę podobały =)


Yesterday, for no particular reason, I looked over all of the photos of my nail art that I have on my computer. The oldest one is dated on 28.02.2012, but I think I started experimenting with nail art a little bit earlier. As far as I remember I discovered it via Pinterest, it didn't came to my mind before to put on my nails more than one colour at once... Crazy, isn't it? :D Anyway, I remember that I started with simple dots, I was probably using tooth picks for that, I don't know now, but soon I bought myself a dotting tool. I checked that such tool was both cheap and easily accessible, so I figured - why not? And it began =) (By the way, some time ago this first dotting tool I've ever had vanished into thin air, I looked everywhere for it, but it just dissapeared. Even my mom, who has magical powers for finding things that I'm looking for, couldn't find it, it's just gone. I guess it'll remain a great mystery forever.)

It was a fantastic experience for me to look back at all these photos and see how much I've improved my technique, the quality and aesthetic of the photos themselves (this happened mostly thanks to my boyfriend), how it all became more refined. It's funny, when I look at some of the oldest photos now, after all this time, all I can think is "wow, it's ugly, I wouldn't make anything like this now" :D Among all these pictures there are also ones that bring back memories, for example when I look at these nails, I remember that I had them in the first or the second week of my studying at university, and a girl I just met there asked me how I made them and if these were nail stickers. I remember I had these on my mr. K.'s birthday, that it was very hot that day even though it was already September, and I remember how happy I was that day. When I look at these I can almost feel the taste of an Easter egg in my mouth, because I remember I painted them for Easter. And this was the first mani I ever made using acrylic paints. I should have used a top coat, but I didn't know that back then. I also didn't know that I should water the paints down a bit and wondered why I'm having such a hard time painting with them.

Now, I know it's been almost 2 weeks since the New Year, but after looking at all these photos I felt inspired to share some facts form 2014 with you, so here we go:

  • in 2014 I did 65 manicures (including 2 on my mom's nails)
  • the most appreciated mani of 2014 was the leaves one, which today has almost 37.000 notes on tumblr. It was also the most popular post on my facebook page.
Gosh, I'm not good at this, I can't think of anything else. Which is probably why I didn't write anything like this on New Year's Eve :D

Since I personally think that a good post about nail art (especially a long one) should have at least a few photos, I leave you with some of my older manis (from 2012/2013) that I really liked =)




Zimowe, czapeczkowe, prezentowe

Kiedy tylko zobaczyłam tę uroczą torebkę na prezent wiedziałam, że prędzej czy później ten wzorek znajdzie się na moich paznokciach. I tak też się stało =) Muszę przyznać, że jestem baardzo zadowolona z efektu, prawdę mówiąc nie mogę przestać gapić się na własne paznokcie, tak dobrze komponują się z prawie wszystkim, co chwycę!
Nawet pani w banku nie mogła się powstrzymać od skomplementowania ich, co oczywiście sprawiło, że jestem jeszcze bardziej dumna z tego, co udało mi się stworzyć =)

The second I saw this cute present bag, I knew that this pattern will sooner or later end up on my nails. And so it did =) I have to admit that I really love the effect, in fact I can't stop looking at my nails, this mani looks good with everything!
Even a lady in a bank couldn't resist to compliment on my nails, which of course made me even more proud of them =)



Jako bazy użyłam lakieru Essie: cute as a button, cała reszta to, jak zwykle, farbki akrylowe. Manicure wykończyłam jedynym i niezastąpionym lakierem Seche Vite Dry Fast Top Coat.

The base colour is Essie: cute as a button, all the rest are, as usual, acrylic paints, and I finished it with the one and only Seche Vite Dry Fast Top Coat.



Manicure wykonany - Sylwester uratowany!

Mało brakowało, a powitałabym Nowy Rok z gołymi paznokciami. Dzień przed Sylwestrem zupełnie nie miałam pojęcia jak chcę je pomalować, byłam spragniona jakiejkolwiek inspiracji. Na szczęście w końcu znalazłam naszyjnik, który później, w nieco zmienionej wersji, znalazł się na moich paznokciach =)

I was just one step from welcoming New Year with bare nails. The day before the New Year's Eve I still had absolutetly no idea what to paint this time, I was craving for inspiration. Luckily I eventually found a necklace, which I then adapted to make a nail art =)



Użyłam lakieru Wibo Extreme Nails 34 i farbek akrylowych, a całość wykończyłam matowym top coatem.

I used Wibo Extreme Nails 34, acrylic paints, and finished it with a matte top coat. 



Byłam całkiem zadowolona z tego, jak to wyszło, ale niestety czarny lakier zaczął odpryskiwać już po dwóch dniach.

I was pretty happy about how it turned out, but unfortunately the black polish started to peel off after only two days. 




Szęśliwego Nowego Roku!
Happy New Year!